wtorek, 31 lipca 2012

Mała przerwa.. i rowerek!


Witam Was wszystkich po mojej krótkiej i nie wynikającej ode mnie przerwie.
W niedziele problemy z internetem (dziękuję Ci burzo!)
W poniedziałek wycieczka rowerowa z Milenką < 33!
Musze przyznać, że rower to bardzo fajna inicjatywa pieszego chodzenia lub korzystania z autobusu, po pierwsze mniej zanieczyszczeń dla naszego środowiska a po drugie nasza sylwetka jest nam za taką jazdę wdzięczna ; D Wiec po co jeździć do koleżanki autobusem sokoro możemy wykorzystać rowerek i zadbać o planetę i naszą kondycję? Jeżeli chodzi o rower  i to w takim fantastycznym towarzystwie jak moje  to jestem zdecydowanie na tak!
Nie wiem czy coś jeszcze dziś napisze, zobaczę jak będą się czuły moje mięśnie, dziś muszę przyznać, że bolą ale nie tak jak się tego spodziewałam ; ))
Milena! Szykuj rower, dziś powtórka z rozrywki!!
A jak Wy postrzegacie rower? Jestem tego bardzo ciekawa!

sobota, 28 lipca 2012

Soboto, skończ się! Błagam!


Nie nawiedzę sobót! Nie znoszę tego całego sprzątania, mam tylko teraz wolną chwilkę aby coś napisać. Chciałam dziś napisać o jednym z moich marzeń ale przez to co się dziś wydarzyło nie mam ochoty dziś o moich zamierzeniach wspominać!
Jeszcze jedna kłótnia w moim domu i chyba zwariuje,(kłótnia nie była związana ze mną, ale czy oni nie rozumieją, że przez takie coś krzywdzą innych a nie siebie?) jednym rozsądnym wyjściem byłoby uciekniecie z domu ale wiem, że to i tak niczego nie naprawi więc po co to robić?
Nie mogę się już doczekać kiedy nadejdzie ten moment aby bezkarnie uciec z domu i zacząć swoje życie na własną kartę..
Chce aby sobota się już skończyła!

piątek, 27 lipca 2012

Słodycz fortepianu...


Nie wiem co można uznać dziś za gorsze?
1:Borowanie zęba bez znieczulenia
2:Widok faceta łowiącego ryby bez koszuli! (Najgorszy widok życia!!)
3:Ciemne długie spodnie w upalny dzień
Moim zdaniem wszystko na raz! Ale na całe szczęście dzień się powoli kończy i pozostaje kolejna chwila na przemyślenia..
Wszyscy mówią, że ci wszyscy wielcy muzycy zaczynali przygodę z fortepianem w wieku 6 lat. Jestem człowiekiem który zaczął te naukę za późno, ponieważ podjęłam ją dopiero w te ferie ale widzę już małe postępy. Wcześniej grałam całe nuty z takim zaangażowaniem i skupieniem, Pamiętam te dni kiedy siedziałam godzinami przed keyboardem i próbowałam zagrać bezbłędnie ćwierćnuty w pól nutach. Śmiać mi się chce jak sobie o tym przypominam! A dziś? Wczoraj wróciłam do starych zadań i ćwiczeń i wierzyć mi się nie chce, że to sprawiało mi takie trudności! Śmiać mi się chce jak sobie o tym przypominam! Cóż, praktyka czyni mistrza! Podziwiam tylko mojego nauczyciela, że nie puszczają mu nerwy kiedy się denerwuje i nie wychodzi mi zadanie, on ma chyba bardziej stalowe nerwy niż ja!No trudno, miejmy tylko nadzieję(A nadzieja matką głupich!), że te braki i tak pozwolą mi spełnić moje marzenia, "a jakie to marzenia"? Tego dowiemy się w następnych notkach!! Buziaki ;*


Ps: Przepraszam za wygląd tego posta, ale nie wiem co się dzieje z moim bloggerem ; DD

czwartek, 26 lipca 2012

Liczy się to co sobą prezentujesz!

Czy tylko ja miewam takie dni, kiedy człowiek zastanawia się nad sensem własnego istnienia?
W życiu popełniłam już wiele błędów, choć mój wiek nie jest jeszcze taki poważny. Z jednej strony jestem dzieckiem, które nie potrafi załatwić jednej najprostszej sprawy, ponieważ się wstydzi a z drugiej strony los podarował mi umiejętność jasnego oceniania sytuacji i przez to wiem na czym stoję!
Może przez to co dzieje się w mojej rodzinie i to co wydarzyło się w moim życiu nie pozwala mi być taką "ufną" wobec ludzi?
Wiele w moim życiu się zmieniło, bywały nawet "toksyczne" przyjaźnie w których po prostu stawałam się agresywna i nie podobna do siebie. Teraz jak na to patrzę, cieszę się, że z tymi osobami w ogóle już nie utrzymuje kontaktów albo czasem zgadamy do siebie na ulicy ale wiem, że to co było kiedyś dawniej już nie wróci i nie muszę się tak już obawiać o siebie jak i moich bliskich..
Jestem zła na samą siebie, nie wiem gdzie uciekło to moje walczenie o marzenia? Jeszcze nie tak dawno spędzałam całe dnie na bazgraniu czegoś ołówkiem na kartkach, to gdy nie liczyło się nic tylko móc usiąść przed tym moim starym keyboardzie i zagraniu czegokolwiek. Brakuje mi także tego gdy słuchałam muzyki potrafiłam być w tedy tak przepełniona energią, że pomysły na piosenki wypływały mi same z głowy. Teraz nie mam ochoty na nic, nie rysuje (chociaż kupiłam sobie szkicownik i zestaw ołówków, może to mnie zainspiruje), nie podchodzę już do gry tak poważnie i nie mam ochoty na tworzenie muzyki..
W moim życiu pojawił się ten dziwny moment i mam nadzieje, że bezie już tylko lepiej! Trzymajcie kciuki!
CZAS NA ZMIANY!!

środa, 25 lipca 2012

Początki bywają trudne

Witam Was wszystkich!
Dziś zaczynam prowadzić mój blog, będzie to bardziej prywatny/ publiczny pamiętnik.
To nie jest moja pierwsza styczność z bloggerem, wcześniej miałam już swojego pierwszego bloga, lecz to było ponad rok temu i muszę przyznać, że parę rzeczy się tutaj zmieniło. 
Na moim blogu będę opisywać swoje uczucia, przeżycia i inne tego typu rzeczy, czasem nawet będę zamieszczać zdjęcia moich rysunków jeżeli coś narysuje jak będę mieć ochotę.
To by było na tyle, jeżeli macie jakieś wskazówki dotyczące bloga chętnie je przeczytam. Do następnej notki, Pa ;*